Bo nie samym Wawelem, Sukiennicami i Damą z łasiczką turysta w Krakowie żyje.
Dziś będzie Kraków z dala od zatłoczonych atrakcji i poza utartymi szlakami. Kraków nieoczywisty i mniej znany. Żadnego Starego Miasta. Ani słowa o Kazimierzu. Zamiast tego rewiry, w które nie sięga ani wzrok, ani wyobraźnia przeciętnego turysty: 11 nieoczywistych atrakcji Krakowa, o których istnieniu nie mieliście pojęcia (no dobrze, jedną na pewno znacie, inaczej być nie może).
Nieoczywiste atrakcje Krakowa: Rydlówka – ona naprawdę istnieje!
Wesele Jadwigi Mikołajczykówny i Lucjana Rydla, „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego, a potem „Wesele” Andrzeja Wajdy, miałeś chamie złoty róg, chocholi taniec – tak, to tutaj. Rydlówka – dawny dworek rodziny Tetmajerów, a potem Rydlów w Bronowicach Małych – nadal istnieje, a po ostatnich remontach miewa się nawet lepiej niż onegdaj bywało.
A najważniejsze, że Rydlówkę znów można zwiedzać! Parafrazując Williama Butlera Yeatsa: stąpaj ostrożnie, bo stąpasz po scenerii narodowego dramatu.
Aczkolwiek uprzedzam, że wewnątrz Rydlówki wiele nie zobaczycie. Na szczególną uwagę zasługuje krótki film dokumentalny z Marią Rydlową (żoną wnuka Lucjana i Jadwigi) w roli narratorki i ślubny strój Jadwigi Mikołajczykówny (oraz jej dwa portrety, a sympatycznego wyrazu twarzy panna Mikołajczykówna nie miała). Do tego rodzinne pamiątki i obrazy z czasów, gdy Bronowice były podkrakowską wsią.
W sezonie zimowym przed dworkiem stoi obowiązkowy chochoł. Co roku w okolicach 20 listopada, na pamiątkę ślubu Mikołajczykówny i Rydla, odbywa się jego uroczyste osadzenie (czyli innymi słowy otulanie krzaków róż na zimę).
Warto też przespacerować się szlakiem kulturowym po Bronowicach i Mydlnikach, ale – uwaga – cała trasa ma 10 kilometrów!
adres: ul. Włodzimierza Tetmajera 28
dojazd: tramwajem do pętli Bronowice Małe, następnie pieszo ulicami Zielony Most, Katowicką i Tetmajera.
➙ CZYTAJ RÓWNIEŻ: o tym jak zwiedziłam mieszkanie Czesława Miłosza w Krakowie i o tym jak spało się w mieszkaniu Wisławy Szymborskiej.
Nieoczywiste atrakcje Krakowa: Muzeum Fotografii MuFo w zabytkowej strzelnicy
Trudno jednoznacznie rozsądzić co jest ciekawsze: Muzeum czy piękna drewniana strzelnica pamiętająca czasy kaisera Franciszka Józefa, legionistów Piłsudskiego oraz, rzecz jasna, Twierdzy Kraków.
Strzelnica, która – dodać trzeba – latami stała pusta, bezpańska i zniszczona. Na szczęście nie zdążyła się do końca rozpaść, a po gruntownej renowacji odzyskała dawny blask. Dziś jest siedzibą Muzeum Historii Fotografii oraz restauracji.
Z kolei Muzeum Fotografii to moim zdaniem jedna z bardziej niedocenionych atrakcji Krakowa. Zobaczycie w nim ciekawą wystawę stałą poświęconą historii portretu. Od dziewiętnastowiecznego atelier fotografa (można pozować!) po selfie. A w bonusie część tylko dla dorosłych (if you know what I mean) oraz wystawy czasowe.
Strzelnica to trzecia siedziba Muzeum Historii Fotografii i zdaje się, że tylko tymczasowa, dlatego nie radzę wizyty odkładać w nieskończoność.
AKTUALIZACJA! Muzeum Fotografii od 15.10.2023 roku NIE ma już w Strzelnicy.
adres: ul. Królowej Jadwigi 220.
dojazd: autobusem do przystanku Strzelnica lub Sielanka
➙ CZYTAJ RÓWNIEŻ: Bo nie samym Krakowem turysta żyje! 6+ pomysłów na jednodniowe wycieczki w okolice Krakowa (nie tylko Małopolska!)
Nieoczywiste atrakcje Krakowa: Galeria Bronisława Chromego w Parku Decjusza
Nawet nie wiesz jak dobrze znasz jego twórczość.
Rzeźby i pomniki Bronisława Chromego znajdziecie w całym Krakowie, od Nowej Huty po Dębniki, a te najbardziej znane to smok wawelski (tak, ten ziejący ogniem), pies Dżok, czy moje ulubione sowy na Plantach nieopodal Wawelu. Natomiast prawdziwym zagłębiem rzeźb Chromego jest Park Decjusza, w którym mistrz umiejscowił swoją galerię.
Pawilon wystawowy otwarty jest tylko w ciepłe miesiące, ale do Galerii Chromego warto wybrać się o każdej porze roku, bo trawnik wokół usiany jest bezlikiem dzieł mniejszych i większych. Wśród nich jedna z najsłynniejszych prac Chromego – pomnik Piwnicy pod Baranami, w którym uwiecznił ponad pół setki głów artystów związanych z Piwnicą. Prace nad pomnikiem trwały blisko cztery dekady!
Ale mnie oczywiście najbardziej ujęły mniejsze formy, zwłaszcza te z otoczakami (kamień był ulubionym tworzywem Chromego): wiewiórka, koty, owce. Albo te dłonie wyrastające z trawnika (nie wiem jaki mają oficjalny tytuł, ale ja ochrzciłam je ‘ciężki tydzień’). Więcej o Bronisławie Chromym przeczytacie tutaj.
Park Decjusza to w ogóle przyjemne miejsce na spacer, obiad czy kawę. Położony u podnóża Lasu Wolskiego (ergo w zasięgu spaceru są i formacje skalne, i kopiec Piłsudskiego z zawodową panoramą Krakowa) park nazwę zawdzięcza górującemu nad nim renesansowemu pałacykowi – willi Justusa Decjusza, który do historii przeszedł jako sekretarz Zygmunta Starego.
adres: ul. Krańcowa 4
dojazd: autobusem do przystanku Sielanka lub Park Decjusza
➙ CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zwiedzaj za darmo krakowskie muzea
Nieznane atrakcje Krakowa: Galerie Zdzisława Beksińskiego i Jerzego Dudy-Gracza w Nowohuckim Centrum Kultury
Zapytacie co wspólnego miał Zdzisław Beksiński z Krakowem i skąd jego prace wzięły się w Nowohuckim Centrum Kultury? Wspólnego nie miał nic, śmiem też wątpić czy w ogóle kiedykolwiek w Nowej Hucie się pojawił. A pokazywane w Krakowie prace pochodzą z kolekcji Anny i Piotra Dmochowskich. Dmochowscy to, dla pewności przypomnę, marszandzi i popularyzatorzy twórczości Beksińskiego.
Myślę sobie, że twórczość Beksińskiego można lubić lub nienawidzić, że nie da się być pomiędzy. Te powykręcane i zdeformowane postaci i postapokaliptyczne pejzaże nikogo nie zostawią obojętnym.
W Galerii Zdzisława Beksińskiego w Krakowie zobaczycie kilkadziesiąt obrazów z tzw. okresu fantastycznego (głównie lata 80. XX wieku) oraz kilka bardziej ascetycznych prac z ostatnich lat życia malarza.
Do tego galeria ma niepodrabialny klimat. Półmrok. Z głośników cichutko sączą się budzące niepokój trzaski, co jeszcze bardziej podbija mroczną atmosferę. Do spółki z budzącymi grozę obrazami sprawia, że wizyta w nowohuckiej Galerii Beksińskiego będzie doznaniem z gatunku niezapomnianych. O ile starczy ci odwagi.
A jeżeli wybierzesz się do Nowohuckiego Centrum Kultury, to koniecznie odwiedź też stałą wystawę malarstwa i grafiki Jerzego Dudy-Gracza. To doznanie z zupełnie innej bajki niż Beksiński, choć obie galerie dzieli tylko ścianka.
W jasnych wnętrzach galerii wyeksponowano blisko sto prac Dudy-Gracza z kolekcji Agaty Dudy-Gracz.
adres: al. Jana Pawła II 232
dojazd: tramwajem lub autobusem do przystanku Plac Centralny im. R. Reagana
(zupełnie) Nieznana atrakcja Krakowa: Lamus i dwór w Branicach
Zacznijmy od tego, że Branice były jedną z najstarszych podkrakowskich miejscowości. Były, bo w latach 50. pożarł je Kraków i dziś są częścią Nowej Huty. Brzmi jak żart, w dodatku kiepski, bo Branice nadal wyglądają jak wioska z luźną zabudową i uprawnymi polami (sic!).
Ale, ale, my do Branic jedziemy nie w poszukiwaniu klimatów bukolicznych, a dworu. I to dworu nie byle jakiego: późnorenesansowego kwadratowego cudaka pokrytego sgraffito, dla niepoznaki nazywanego lamusem. Dworek na zlecenie ówczesnego pana tych ziem – Jana Branickiego – wybudował warsztat Santiego Gucciego na początku siedemnastego wieku.
Lamusem dworskim w Branicach opiekuje się Muzeum Archeologiczne w Krakowie. W środku zobaczycie malutką wystawę prezentującą owoce wykopalisk prowadzonych na terenach kombinatu, ale umówmy się do Branic nie jedzie się dla starożytnych gnatów i garnków, a dla wyposażenia: misternego kominka i portalu z piaskowca pińczowskiego.
Tuż obok lamusa znajdziecie jeszcze jeden dworek, tym razem klasycystyczny, wzniesiony przez kolejnych panów na Branicach – ród Badenich. Tego dworu wewnątrz się nie zwiedza. Za to nikt nie broni przespacerować się po (resztkach) parku. W sąsiedztwie jest też kilka rozpadających się wiekowych chałup.
adres: ul. Sasanek 2a
➙ CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zaskocz mnie! Subiektywny przewodnik po Nowej Hucie w Krakowie
Nieznane atrakcje Krakowa: kawiarnia Pojnarówka w secesyjnej szklarni
Każdemu dobra kawa się należy, świetnie się więc składa, że na finał zwiedzania nieznanych miejsc Krakowa będzie kawiarnia. Kawiarnia w szklarni. Nie w pierwszej lepszej szklarni, ale zabytkowej. W secesyjnym kryształowym pałacyku z 1912 roku na terenie (dawnych, niestety) ogrodów Uniwersytetu Rolniczego. Przed wojną uprawiono w niej kilkadziesiąt egzotycznych roślin. Po wojnie warzywa. A potem szklarnia powolutku zmieniała się w ruinę.
Dziś w miejscu ogrodu jest parking, a szklarnia po gruntownym remoncie zmieniła się w kawiarnię, na cześć prof. Edwarda Pojnara nazwaną Pojnarówką.
Pojnarówka nie jest duża, ale za to szalenie klimatyczna. Kawiarnia jest jasna, przytulna i spokojna. Napijecie się w niej (a jakże!) dobrej kawy, zjecie kanapkę, sałatkę lub ciasto.
adres: Al. Mickiewicza 21B
dojazd: autobusem do przystanku AGH/UR
➙ CZYTAJ RÓWNIEŻ: Antykwariat Abecadło w Krakowie: dwadzieścia tysięcy książek w stuletniej aptece
A o tym słyszeliście? Stadion Korony na Podgórzu!
Jeżeli nie jest to najpiękniej położony stadion w Krakowie, to na pewno jest najciekawszy architektoniczny. W dodatku niemal nieznany! Mowa o stadionie Korona na podgórskich Krzemionkach. To przedwojenne boisko zbudowane w całości z lokalnego wapienia (zrewitalizowany kamieniołom jest zresztą poniżej jego, to dzisiejszy park Bednarskiego). Od lat siedemdziesiątych stopniowo popada w wyjątkowo malowniczą ruinę. Jego sypiące się trybuny przypominają antyczny teatr!
adres: Parkowa 12a.
Najbliższy przystanek: Korona
➙ CZYTAJ RÓWNIEŻ: Krakowski Szlak Techniki – nieznane oblicze centrum Krakowa. Pomysł na spacer!
Krakowska Huta Szkła na Zabłociu
Przy ul. Lipowej, dokładnie naprzeciwko dawnej Fabryki Emalii Oskara Schindlera oraz mojego ulubionego MOCAK-a kryje się kolejna mało znana atrakcja Krakowa – Krakowska Huta Szkła.
A skoro huta, to też pokazy ręcznego formowania szkła! Krakowska Huta Szkła jest kontynuatorką Instytutu Szkła i Ceramiki, w którym w czasie PRL-u eksperymentowano z masami szklanymi i wzorami naczyń. Przy odrobinie szczęścia zobaczymy na żywo, jak powstają opracowane wówczas wzory.
Pokazom ręcznego formowania szkła towarzyszy muzeum przybliżające hutnicze dziedzictwo oraz galeria szkła krakowskiego.
Więcej o Krakowskiej Hucie Szkła pisałam tutaj.
Adres: ul. Lipowa 3
Najbliższy przystanek: Zabłocie lub Plac Bohaterów Getta.
Nieznane miejsca – Krakowska Pijalnia Zdrojowa
Żart? W żadnym razie. Jedną z najbardziej zaskakujących atrakcji Krakowa jest pijalnia zdrojowa, w której „dla zdrowotności” skosztujecie wód wysokozmineralizowanych o potwierdzonych właściwościach leczniczych! I przy okazji całkiem przyjemnych w smaku. A wszystko to w otoczeniu miłego dla oka parku zdrojowego. Tylko hałas dobiegający z ulicy nie pozwala zapomnieć, że jesteśmy w mieście, a nie Busku Zdroju.
Ujęcie wód siarczano-solankowych odkrył Antoni Mateczny dobrze ponad sto lat temu kopiąc studnię.
Adres: ul. Wadowicka 1b.
Przystanek: Rondo Matecznego.
Thesaurus Cracoviensis – najmniej znany oddział Muzeum Krakowa
Jeżeli marzysz, by zobaczyć jak wygląda magazyn, w którym przechowywane jest dwieście tysięcy muzealiów (tak!), koniecznie wybierz się do Thesaurusa Cracoviensis. To niesamowite miejsce przypomina coś między skarbcem a szuflandią, po której oprowadzają przewodnicy.
Ale! Thesaurus Cracoviensis to też (niestety) najmniej dostępny oddział Muzeum Krakowa. Magazyn otwarty jest dla zwiedzających tylko raz w tygodniu.
Więcej o Thesaurus Cracoviensis pisałam tutaj.
Adres: ul. Księcia Józefa 337.
Przystanek: Bielany Szkoła.
Nieznana atrakcja Krakowa: Ptasie murale na osiedlu na Kozłówce
Ale to jest fajne!
Ściany szczytowe bloków osiedla z wielkiej płyty „Na Kozłówce” zdobią… ptaki w rozmiarze XXL: dzięcioły wielki i zielony, pustułka, żołna, zimorodek, kraska, słowik, zniczek i tak dalej. Namalował je Wojciech Rokosz, a zainspirowała go pobliska dolina Drwinki – uroczej dzikiej rzeczki, której bieg wyznacza południową granicę osiedla. Murali póki co jest dwanaście (?), ale to nie jest ostatnie słowo. Spółdzielnia mieszkaniowa ponoć planuje awifauną ozdobić wszystkie ściany szczytowe. A jest ich dziewięćdziesiąt sześć!
Ptasie murale znajdziecie m.in. na ulicach Nowosądeckiej (bloki 13, 15, 19), Spółdzielców (bloki 8, 10), na Kozłówce (bloki 2, 4, 5), Seweryna (bloki 2, 4).
Najbliższy przystanek: Dauna lub Bieżanowska.
Przydało się?
Postaw mi wirtualną kawę lub udostępnij artykuł znajomym. Da mi to poczucie, że to, co robię ma sens.
Po więcej pomysłów zajrzyj do spisu treści bloga.
No i zostań ze mną na dłużej, aby nie przegapić kolejnych tekstów.
Polub na Instagramie i Facebooku!
Lub zapisz się do newslettera z powiadomieniami o nowych artykułach.
DZIĘKUJĘ!
Podobne artykuły
Cześć!
Nazywam się Zofia Jurczak, a to moja strona poświęcona podróżom
Jestem kulturoznawczynią (UJ), stypendystką Miasta Krakowa. Moje koniki to Kraków (napisałam o nim dwie książki), muzea, miasteczka, dziedzictwo kulturowe i historyczne. Kocham Japonię, uwielbiam wyspy. W podróży napędza mnie ciekawość. Na stronie piszę o tym, co mnie kręci.
Więcej