Kto raz zobaczył wyroby Krakowskiej Huty Szkła, nie pomyli ich z żadnymi innymi.

Intensywne kolory i fikuśne formy to ich znak rozpoznawczy. Od kilku lat kultowe PRL-owskie wazony, karafki i misy znów powstają na Zabłociu!

A najlepsze jest to, że każdy może podejrzeć ten proces na własne oczy. Wystarczy wpaść na Lipową 3 (tak, tak – Krakowska Huta Szkła mieści się naprzeciwko Fabryki Emalii Oskara Schindlera oraz mojego ulubionego Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK).

W ogóle hutnictwo szkła ma na Zabłociu blisko stuletnią historię.

Szkło krakowskie Jerzy Słuczan-Orkusz

Na początku były butelki

Chociaż nie, na początku przy Lipowej 3 produkowano zapałki. Krótko. Fabryka zapałek Znicz działała ledwie trzy lata, padła w 1925 r. Kilka lat później na Zabłociu pojawiło się dwóch inwestorów – Leon Bąkowski i Dawid Chazan. Panowie dopiero co pozbyli się huty szkła w Narewce na Podlasiu. Stamtąd też sprowadzili pierwszych pracowników Krakowskiej Huty Szkła L. Bąkowski, D. Chazan i S-ka. Specjalność – butelki, głównie na wódkę. Interes się kręcił koncertowo.

Krakowska Huta Szkła - wystawa Szkło w Krakowie. Przemysł i sztuka. 1931-1998 - butelki na wódkę

Po wojnie i nacjonalizacji (wybaczcie ten przeskok w latach, ale zawiłości dziejowe Krakowskiej Huty Szkła najlepiej poznacie zwiedzając ją), pieczę nad fabryką przejmuje Państwowy Monopol Spirytusowy. Znów butelki, ale z czasem repertuar huty rozszerza się o baloniki żarówek i naczynia akumulatorowe. Nuda? Bardzo.

Szkło w Krakowie. Przemysł i sztuka. 1931-1998 - wystawa Krakowska Huta Szkła

I wtedy, pod koniec lat sześćdziesiątych dzieje się rzecz bezprecedensowa. Przy Krakowskiej Hucie Szkła zostaje powołany Zakład Badań i Doświadczeń Przemysłu Szklarskiego – co samo w sobie nie jest może niczym nadzwyczajnym. W laboratorium opracowywano nowe receptury szkła, także artystycznego, które później miały trafić (lub nie) do masowej produkcji. Ktoś jednak musiał wpierw przetestować ich możliwości.

Tym kimś był Jerzy Słuczan-Orkusz. Historia krakowskiego szkła zaczyna się w 1969 r.

Wazon z wklęśnięciem tzw. "Pępek" - proj. Jerzy SŁUCZAN-ORKUSZ szkło krakowskie
„Pępek” – wazon projektu Jerzego Słuczana-Orkusza

Guzy i szczypanki

Jeśli interesujecie się szkłem artystycznym i powojennym designem powinniście kojarzyć to nazwisko. Jeśli nie – zapiszcie je sobie w kajecikach dużymi literami. Jerzy Słuczan-Orkusz był artystą wszechstronnym, jednym z trzech pierwszych absolwentów Katedry Szkła na wrocławskiej ASP. Nim ściągnięto go do Krakowa wcześniej „robił” w szkle oświetleniowym, pracował także m.in. w istniejącej do dziś Hucie Szkła Kryształowego Julia w Piechowicach.

Jerzy Słuczan-Orkusz

W Krakowskiej Hucie Szkła (wówczas działającej jako Instytut Szkła i Ceramiki) dostał pracę marzeń – mógł projektować, co chciał i jak chciał, nie oglądając się na ograniczenia masowej produkcji, czy widzimisię zamawiającego. Pełna dowolność. Sky (oraz umiejętności hutników, którzy później te jego pomysły musieli wydmuchać) was the limit.

Szkło krakowskie

Na nieszczęście dla hutników Słuczana-Orkusza kręciło szkło historyczne.

Zwłaszcza renesansowe i barokowe.

Stąd falbanki, szczypanki, guzy, spiralne oplotki i inne ozdobniki doklejane na gorąco podczas formowania naczynia. Żaden masowy zakład produkcyjny by tego nie udźwignął, ale Krakowska Huta Szkła (vide Instytut Szkła i Ceramiki) działała bardziej jak manufaktura. Nie próżnowano też w Zakładzie Badawczym. Laboratorium wciąż i wciąż podsyłało szklane masy o bardziej zaskakujących kolorach (gama kolorystyczna liczyła 40 odcieni, większość o niespotykanej intensywności).

Krakowska Huta Szkła - wazony ze szkła krakowskiego

Wszystko to sprawiło, że wyroby z krakowskiego szkła są tyleż piękne, co bezużyteczne. A mimo to świat oszalał na ich punkcie. Szkło z Zabłocia sprzedawano w Polsce i zaprzyjaźnionych demoludach, eksportowano do Europy Zachodniej, Kanady i Kuwejtu.

Po odejściu Jerzego Słuczana-Orkusza pałeczkę w Instytucie Szkła i Ceramiki przejęli Michał Jakubas, Marian Gołogórski, Barbara Świstacka, Monika Orkusz. Do samego końca przy Lipowej 3 będzie pracować Zofia Pasek.

Szkło krakowskie
Wazon Michała Jakubasa zwany „Wątroba”

Bo szkło krakowskie w końcu przegrało z ekonomią. Po transformacji okazało się za drogie, zbyt czasochłonne, nieopłacalne w produkcji. Wygasł też popyt na szkło artystyczne. PRL-owskie wzornictwo źle się kojarzyło. Upłynie dwadzieścia lat nim znów wróci do mody.

Produkcję szkieł formowanych ręcznie przy Lipowej 3 wygaszono w 1998 roku.

Krakowska Huta Szkła jak feniks z popiołów

Cegły z rozebranego pieca do wypału szkła dziś są tłem wystawy wiekowych narzędzi hutniczych: piszczeli (podstawowy osprzęt w hucie szkła, to ta pałka w którą się dmucha, by nadać naczyniu pożądany kształt), burgulców, drumli, szczypiec i innych tajemniczych przyrządów, które niezorientowanej osobie przywodzą na myśl narzędzia do zadawania mikrotortur.

Szkło w Krakowie. Przemysł i sztuka. 1931-1998 - wystawa w Krakowskiej Huty Szkła

Te, podobnie jak kolekcja XIX w. szkła artystycznego, to pozostałość po niedoszłym Muzeum Techniki Szklarskiej. Niedoszłym, bo mimo statusu i zielonego światła od Ministerstwa Kultury, nigdy nie powstało. Na szczęście zbiory nie uległy rozproszeniu i dziś stanowią ważny element wystawy „Szkło w Krakowie. Przemysł i sztuka. 1931-1998”.

szkło artystyczne Krakowska Huta Szkła

W muzealnej części Krakowskiej Huty Szkła pierwsze skrzypce gra – oczywiście – ona sama! Wystawa przybliża jej zawiłe dzieje, nie zapominając przy tym o pracownikach. I tu ciekawostka: jeden z założycieli huty – Dawid Chazan – przetrwał II wojnę światową dzięki liście, ale wcale nie Schindlera (co byłoby nawet zasadne, zważywszy na sąsiedztwo obu zakładów), a Chiune Sugihary. Sugihara był wicekonsulem Japonii w Kownie, który w 1940 r., wbrew zwierzchnikom (przypominam: Japonia walczyła po stronie Niemiec) wypisał kilka tysięcy wiz tranzytowych dla uciekinierów pochodzenia żydowskiego.

Szkło w Krakowie. Przemysł i sztuka. 1931-1998 w Krakowskiej Hucie Szkła

Ukoronowaniem zwiedzania pięterka Krakowskiej Huty Szkła jest ekspozycja szkła krakowskiego.

Przez prawie trzydzieści lat działania wzorcowni przy Lipowej 3 opracowano ponad 800 wzorów! Nie wszystkie weszły do produkcji, część była tak wymyślna, że poprzestano na prototypach.

Na wystawie zobaczycie kilkadziesiąt prac, najciekawszych pod względem artystycznym jak i wykonania.

 

Za każdym razem, gdy odwiedzam Krakowską Hutę Szkła zachwycają mnie zwłaszcza cudowne, intensywne kolory. Uwielbiam szklane owoce, w których specjalizował się Marian Gołogórski, trójwymiarowy witraż Michała Jakubasa i słynną karafkę „Lajkonik” Słuczana-Orkusza.

Karafka "Lajkonik" Jerzego Słuczana-Orkusza
Karafka „Lajkonik” Jerzego Słuczana-Orkusza

Ciekawostką jest szkło neodymowe, które w naturalnym świetle ma kolor fioletowy, a w sztucznym niebieski.

Zwiedzanie Krakowskiej Huty Szkła nie liczy się bez pokazu ręcznego formowania szkła

Kilka lat temu przy Lipowej 3 znów ożyły piece szklarskie, a panowie hutnicy ręcznie formują naczynia wymyślone przez Jerzego Słuczana-Orkusza i innych projektantów.

Zresztą określenie „pokaz” jest w tym przypadku wysoce nieprecyzyjne. Nie ma tu ani grama ściemy, przedstawienia, czy markowania roboty (czyli tak jak w Pracowni i Muzeum Witrażu, w którym wizytę nieodmiennie polecam!).

Krakowska Huta Szkła - pokaz ręcznego formowania szkła Krakowska Huta Szkła - pokaz ręcznego formowania szkła

Panowie po prostu robią swoje. Przygotowują wyroby, które (po dwóch dobach leżakowania w piecu do odprężania) trafią za ścianą, na półki galerii. Ergo, jeśli chcesz kupić sobie przedmiot, w którego powstaniu asystowałaś/eś, wróć do Krakowskiej Huty Szkła trzeciego dnia.

Krakowska Huta Szkła - pokaz ręcznego formowania szkła

Podczas mojej ostatniej wizyty załapałam się na formowanie karafki projektu Słuczana-Orkusza, której prototyp widziałam w części muzealnej.

Kształt karafce nadaje drewniana forma, co jest ułatwieniem, ale szyjkę wykańcza się ręcznie. Mimo tego, cała zabawa trwała dobry kwadrans, może nawet dłużej.

forma szklarska - Krakowska Huta Szkła

Krakowska Huta Szkła – zwiedzanie i informacje praktyczne

Zacznijmy od złej wiadomości: Krakowska Huta Szkła jest nieczynna w weekendy.

Niestety, zwiedzanie możliwe jest tylko w tygodniu: od poniedziałku do piątku w godz. 10.00-16.00 (pokazy kończą się o 15:30). W tych samych godzinach otwarta jest także galeria, w której kupicie szkło krakowskie oraz prace współczesnych artystów.

Krakowska Huta Szkła - galeria

UWAGA!! Pokazy NIE odbywają się zimą (wówczas piece szklarskie mają przerwę techniczną).

Przed wizytą zajrzyjcie na stronę Krakowskiej Huty Szkła (która jest oddziałem Sieci Badawczej ŁUKASIEWICZ – Instytutu Ceramiki i Materiałów Budowlanych), by upewnić się czy nie ma przerwy w pokazach ręcznego formowania szkła.

Sklep ze szkłem artystycznym Kraków

Adres: ul. Lipowa 3, Kraków.

PS Krakowska Huta Szkła leży na Krakowskim Szlaku Techniki – to bardzo fajna opcja na spacer, która pozwala spojrzeć na centrum miasta z perspektywy zabytków przemysłowych.

Wazon "Pupa" Jerzego Słuczan-Orkusza
Wazon „Pupa” Jerzego Słuczana-Orkusza

Artykuł powstał dzięki Stypendium Twórczemu Miasta Krakowa 2022 i jest częścią projektu „Od podszewki”, w którym przybliżam pracę krakowskich instytucji kultury z perspektywy niedostępnej dla osób z zewnątrz. Do tej pory opisałam pracownię mozaiki Aletti.pl, magazyn muzealny Thesaurus Cracoviensis oraz Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK. Wszystkie artykuły z cyklu „Od podszewki” znajdziesz tutaj.


Podobało się?

Postaw mi wirtualną kawę lub udostępnij artykuł znajomym. Da mi to poczucie, że to, co robię ma sens.
Po więcej pomysłów zajrzyj do spisu treści bloga.
No i zostań ze mną na dłużej, aby nie przegapić kolejnych tekstów.
Polub na Instagramie i Facebooku!
Lub zapisz się do newslettera z powiadomieniami o nowych artykułach.


Loading
Sprawdź skrzynkę i kliknij w potwierdzający link.

DZIĘKUJĘ!