Weekend last minute. W piątek wieczorem padło hasło: Czechy! Więc szybki rzut oka na mapę i już wiem, że to będzie Opawa i kraj morawsko-śląski (Moravskoslezský). Reszta potoczyła się sama: nocleg rach-ciach zaklepany, majtki spakowane i w sobotę po śniadaniu już mknęliśmy w stronę granicy.