Sandefjord w jeden dzień, czyli Norwegia po raz pierwszy. I w życiu. I na blogu
Jak to brzmi: polecieć do Norwegii na jeden dzień (i nie zbankrutować). Spędzić kilka godzin w miejscu grubo ponad tysiąc kilometrów od domu, a po dniu pełnym widoków i wrażeń zameldować się we własnym łóżku. I to przed północą.
10 min. czytania
Cześć!


Nazywam się Zofia, a ten blog jest dla ciekawych świata!
Piszę tu o Krakowie, mikrowyprawach w jego okolicę, wycieczkach w Polskę i podróżach po świecie. O urokliwych miasteczkach i ciekawych muzeach. Dzielę się intrygującymi historiami, zdumiewającymi zabytkami i alternatywnymi atrakcjami.
Więcej