Przyznać się proszę komu na hasło „Oświęcim” od razu przychodzi do głowy dawny obóz zagłady? No właśnie. Dziś nie będzie jednak o nim ani słowa.
Za to odpowiemy sobie na pytanie, co jeszcze warto zobaczyć w Oświęcimiu.
W artykule m.in.:
- Muzea w Oświęcimiu poza Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau
- Najciekawsze zabytki Oświęcimia
- Street art
- Miejsca związane z oświęcimskimi Żydami
Dla ułatwienia dodam, że wszystkie atrakcje Oświęcimia, o których będzie mowa, zlokalizowane są w historycznym centrum miasta, leżącym na przeciwnym brzegu Soły niż Auschwitz-Birkenau. Bądźmy szczerzy, kilkanaście lat temu turyści nieszczególnie mieli po co zapuszczać się w tamtą stronę.
Muzea, murale czy szlak spacerowy po żydowskiej historii Oświęcimia pojawiły się dopiero na przestrzeni ostatnich lat. Podobnie rzecz się ma z restauracjami, kawiarniami i miejscami noclegowymi – takiego wyboru może pozazdrościć Oświęcimiowi wiele większych miast.
Atrakcje, które warto zobaczyć w Oświęcimiu
Zapomnijmy o stereotypach, które ciążą nad Oświęcimiem. To miasto, poza Muzeum Auschwitz-Birkenau, ma w zanadrzu sporo miejsc wartych zobaczenia. Wszystkie leżą w odległości kilku, góra kilkunastu minut spaceru od siebie.
Zamek w Oświęcimiu
Wydarzenia II wojny światowej kładą się cieniem na długą (i wielokulturową) historię Oświęcimia. Tymczasem miasto istniało już w XII wieku (aczkolwiek prawa miejskie nabyło dopiero w kolejnym stuleciu). Na początku XIV w. Oświęcim zostaje stolicą. Nie Polski, rzecz jasna, ale Księstwa Oświęcimskiego, którego dwustupięćdziesięcioletnie dzieje zakończy wcielenie do Królestwa Polskiego w 1564 roku.
Stojący na wysokiej skarpie nad Sołą zamek w Oświęcimiu wybudowano na początku XVI wieku na gruzach spalonej średniowiecznej twierdzy (XII w!).
Później zamek też był niszczony. Najbardziej dostało mu się podczas potopu szwedzkiego. Szwedzi go spalili, a dzieła dokonało pozostawienie go samemu sobie. W pierwszej połowie XIX wieku zamek w Oświęcimiu był ruiną, którą władza austriacka przeznaczyła do rozbiórki. Ale nie rozebrała, zamiast tego wystawiono go na licytację. Znalazł się chętny, który na zamku urządził pocztę, a potem składy handlowe (czyli aż taką znów ruiną być nie mógł?).
Swój obecny, mało „zamkowy”, wygląd dostał na początku XX wieku. W czasie II wojny światowej urządziły się na nim władze okupacyjne, a po wojnie – miejskie. A teraz mieści muzeum.
Zwiedzanie Muzeum Zamek w Oświęcimiu
Nazwa może być trochę myląca, bo Muzeum Zamek w Oświęcimiu to typowe muzeum miejskie. Nie nastawiajcie się więc na łoża z baldachimami, dzieła sztuki i inne atrybuty zamkowych komnat.
(Są za to okopy. Serio!!! Rekonstrukcja okopów z czasów I wojny światowej zajmuje salę na I piętrze. Byłam równie zaskoczona ich widokiem, jak wy czytając te słowa.)
Nie ma tu też nie wiadomo jakich eksponatów, ALE! za to muzealne zbiory ciekawie i nowocześnie ograno. W części archeologicznej można np. wziąć do ręki replikę miecza katowskiego, czy zobaczyć monety bite z czasach Księstwa Oświęcimskiego.
W dziale etnograficznym zrekonstruowano wnętrza mieszczańskiego domu w przedwojennym Oświęcimiu. Odszukajcie żeliwne urządzonko wyglądające jak miniaturowy magiel z wielką korbką. To kawiarka – przyrząd do domowego wypalania kawy.
Dział historyczny – najbardziej multimedialny – poświęcony jest okresowi od autonomii galicyjskiej do wybuchu II wojny światowej w 1939 r. Sporo miejsca poświęcono oświęcimskim przedsiębiorcom z właścicielem Fabryki Wódek i Likierów Jakobem Haberfeldem na czele. Zapamiętajcie to nazwisko, bo jeszcze się pojawi.
Ciekawostką jest piętnastowieczna płyta nagrobna Mikołaja Myszkowskiego. Jest mocno zatarta, bo swego czasu służyła jako rampa, ale do tego jeszcze dojdziemy.
Wieża zamkowa
Komu niestraszne kilkadziesiąt (miejscami stromych) schodów, powinien wdrapać się na gotycką wieżę – najstarszą zachowaną część zamku. Co ciekawe, pierwotnie jedyne wejście do wieży znajdowało się 10 m nad poziomem dziedzińca, wchodzono więc do niej po drabinie.
Wieża zamkowa, niegdyś służąca obronie, a potem jako więzienie, dziś już służy tylko uciesze turystów, oferując panoramiczne widoki na Oświęcim oraz Beskid Żywiecki (który z tej perspektywy wydaje się być na wyciągnięcie ręki).
Tunele pod wzgórzem zamkowym
Pod zamkiem kryje się jeszcze jedna atrakcja Oświęcimia – tunele, które zwiedza się biorąc udział w interaktywnej „Grze o Niepodległość”. Nie moja bajka, ale może kogoś zainteresuje?
adres: Zamkowa 1
Rynek Główny
Wygląda jak w galicyjskim miasteczku średniej wielkości. Uwagę zwracają okazała kamienica Śleborskich – obecnie sąd rejonowy (zajmuje prawie całą pierzeję) oraz budynek z „wieżą” zegarową. To dawny ratusz miejski – oddział Muzeum Zamek.
Dawny Ratusz Miejski
Gdy budowano go w XIX wieku nosił dumną nazwę Magistrat Królewskiego Miasta Oświęcimia. Do wybuchu II wojny światowej faktycznie pełnił tę funkcję. Po wojnie działała tu m.in. komenda milicji i UB. A teraz w ratuszu jest muzeum.
Zobaczycie (przeżyjecie?) tu wystawę „W przestrzeni historii. Dzieje miasta Oświęcimia”, która za pomocą multimediów prowadzi przez 800 lat historii miasta. I jest świetna! Co piszą ja, umiarkowana fanka napakowanych multimediami wystaw muzealnych.
A jednak, w ratuszu bawiłam się świetnie. Zwłaszcza za kierownicą autentycznego samochodu Praga – Oświęcim z 1936 r. Tym luksusowym autkiem, przed wojną montowanym w Oświęcimiu, jeździli Wojciech Kossak i Jan Kiepura. Teraz na (wirtualną) przejażdżkę może wybrać się każdy zwiedzający ratusz.
Podobnie jak sprawdzić się w hokeju w barwach drużyny Unia Oświęcim (wirtualni kibice buczą, gdy nie wbije się krążka do bramki :P).
Pouczającą ciekawostką muzeum w dawnym Ratuszu Miejskim są rekonstrukcje cel więziennych z międzywojnia, czasów okupacji i PRL-u.
Tip: Bilet łączony Zamek + Ratusz + Wieża w lutym 2022 kosztował 25 złotych, ale są też dostępne bilety na pojedyncze atrakcje.
adres: Rynek Główny 2
Kaplica św. Jacka
Wybudowana w XIV wieku kaplica jest najlepiej zachowanym zabytkiem Oświęcimia. Pierwotnie była kapitularzem (miejscem narad zakonników), dopiero pod koniec XVI w. zmieniono ją w kaplicę pod wezwaniem św. Jacka Odrowąża, wówczas kanonizowanego.
Bryła budynku ma wiele gotyckiego uroku (choć część ozdobników dodano później). Urządzone prosto wnętrze kaplicy można zobaczyć na własne oczy. Jeśli drzwi są zamknięte, trzeba udać się do portiera szkoły salezjańskiej (budynek obok – kaplica jest na terenie szkoły) i poprosić o otwarcie. Wstęp jest bezpłatny.
Kaplica św. Jacka była częścią średniowiecznego zespołu klasztornego dominikanów, który dekretem austriackiego cesarza Józefa II uległ kasacie pod koniec XVIII wieku. Opuszczone zabudowania, w tym kościół św. Krzyża, błyskawicznie popadły w ruinę. Później urządzono w nim m.in. stajnię dla koni i skład nafty, a wyrwana z posadzki płyta nagrobna Mikołaja Myszkowskiego (ta z zamku) dostała „drugie życie” jako rampa, po której toczono beczki.
Pod koniec XIX wieku teren przejęli Salezjanie, którzy przebudowali ruiny na kościół Matki Bożej Wspomożenia Wiernych.
adres: ul. Jagiełły 10
Synagoga i Muzeum Żydowskie w Oświęcimiu
Oszpicin – tak swoje miasto nazywali Żydzi mieszkający w Oświęcimiu. Przed wybuchem II wojny światowej w mieście żyło ich osiem tysięcy, Zagładę przeżyły pojedyncze osoby. Większość wyjechała z Oświęcimia do początku lat sześćdziesiątych. Został tylko Szymon Kluger – ostatni żydowski mieszkaniec Oświęcimia. Zmarł 26 maja 2000 roku. Kilka jego osobistych przedmiotów ma w zbiorach Muzeum Żydowskie w Oświęcimiu: ceramiczny kubeczek, pióro, klucze do domu, mezuza. Z podobnych drobiazgów – okruchów pamięci – zbudowana jest też reszta wystawy Muzeum Żydowskiego w Oświęcimiu.
Wśród nich są artefakty odnalezione podczas prac archeologicznych w miejscu, w którym przy ul. Berka Joselewicza stała Wielka Synagoga (dziś w jej miejscu jest Park Pamięci Wielkiej Synagogi i minimalistyczny pomnik, w którym przez szparę zobaczycie jak wyglądała bożnica). Świeczniki, żyrandol, lampka Ner Tamid, kilka potłuczonych tablic – tyle z grubsza zostało po spalonej w nocy z 29 na 30 listopada 1939 roku synagodze.
Muzeum Żydowskie w Oświęcimiu jest niewielkie, a w porównaniu z multimedialnymi fajerwerkami na wystawie w ratuszu, wręcz ascetycznie skromne, ale ta prostota robi piorunujące wrażenie. Uważam, że zwiedzanie Oświęcimia bez wizyty w nim będzie niekompletne.
Częścią Muzeum jest zabytkowa synagoga Chewra Lomdej Misznajot
Jedyna oświęcimska bożnica, która przetrwała II wojną światową (choć Niemcy zniszczyli jej wnętrze). Nawet po wojnie na chwilę przywrócono jej pierwotną funkcję, ale po opuszczeniu miasta przez ostatnie żydowskie rodziny w bożnicy urządzono m.in. hurtownię dywanów.
Dom Szymona Klugera też jest częścią Muzeum Żydowskiego – mieści przytulną kawiarnię Cafe Bergson. Wbrew pozorom, panuje tu swobodna atmosfera, a poza tym mają pyszną kawę.
Muzeum można zwiedzać z aplikacją Oszpicin (bardzo polecam!), która jednocześnie jest interaktywnym przewodnikiem po żydowskiej historii Oświęcimia. Do pobrania za darmo na smartfony z androidem i iOS.
Synagoga i Muzeum są otwarte od środy do piątku oraz w niedziele w godz. 11:00-18:00. Bilet wstępu 20/10 złotych. Wymagane jest wcześniejsze zgłoszenie chęci wizyty online.
adres: Plac Księdza Jana Skarbka 5
Także w Centrum Żydowskim można zgłaszać chęć zobaczenia cmentarza żydowskiego w Oświęcimiu przy ul. Wysokie Brzegi 1.
Wystawa „Romowie – historia i kultura”
Vis-à-vis Parku Pamięci Wielkiej Synagogi ma siedzibę Stowarzyszenie Romów w Polsce, w którym można zobaczyć wystawę „Romowie – historia i kultura”. Wystawa nie jest duża, ale treściwa. Zwiedza się ją z audioprzewodnikiem.
W przystępny sposób przybliża sprawy związane z pochodzeniem Romów, ich odrębnością i kulturą. Jedną z sal poświęcono ludobójstwu Romów dokonanym przez niemieckich nazistów, inną – międzynarodowym sławom, które mają romskie korzenie.
Wystawę można zwiedzać poniedziałek – piątek w godz. 11:00-15:00, a w weekendy po wcześniejszym umówieniu. Strona www.
adres: ul. Berka Joselewicza 5
Muzeum Wódki Jakob Haberfeld Story w Oświęcimiu
Muzeum Wódki Jakob Haberfeld Story to specyficzna atrakcja Oświęcimia. Bo „muzeum” w nazwie to trochę nadużycie. W rzeczywistości wystawa poświęcona historii Parowej Fabryki Wódek i Likierów jest częścią pubu. Precyzyjnie rzecz ujmując, zdobi jego ściany. Ale, wbrew skromnemu wyglądowi, wystawa jest bardzo ciekawa, a resztę robi audioprzewodnik.
Poza tym miejsce jest szczególne – to tu od 1804 roku przez blisko 140 lat produkowano nagradzane w świecie wódki (jedna z nich nazywała się Najprzedniejsza Czysta) i likiery. Ale nie tylko.
Koncern (bo uczciwość nakazuje tak nazwać to przedsięwzięcie) miał w portfolio także rumy, whisky, rozlewnie piw (Okocim i Żywiec) oraz soków owocowych, a nawet własną fabrykę czekolady.
Dziś brzmi to dość szokująco, ale częścią ekwipunku żołnierzy armii austro-węgierskiej podczas I wojny światowej był wysokoprocentowy trunek o nazwie „Kaizerschutze”, to jest Cesarski Strzelec. Oczywiście z wytwórni Haberfelda, którą po śmierci Jakoba z powodzeniem prowadziły kolejne pokolenia. A potem wybuchła II wojna światowa.
Ostatni właściciele – Alfons i Felicja Haberfeld – wracali wtedy z Wystawy Światowej w Nowym Jorku. Statek nie zdążył jednak dopłynąć do Polski, zawrócono go do USA. W Oświęcimiu została ich dwuletnia córeczka Franciszka Henryka. Już nigdy jej nie zobaczyli. Dziewczynka zginęła w Bełżcu w 1942 r.
Po wojnie w znacjonalizowanej fabryce wódek już nie produkowano, a w 1989 roku zakład w ogóle zlikwidowano. Dziś w jego miejscu stoi m.in. Hotel Hilton, a w piwnicy jest pub i muzeum, którego zwiedzanie można połączyć z degustacją alkoholi sygnowanych nazwiskiem Haberfeldów. Bo wódki według dawnych receptur znów są wytwarzane.
Muzeum oficjalnie czynne jest (oczywiście) tylko w tygodniu: poniedziałek – piątek 12:00-18:00. Za to pub czynny jest tylko w weekendy.
adres: ul. Dąbrowskiego 4
Szlak murali w Oświęcimiu
Fajny mają street art w Oświęcimiu!
Na ścianach znajdziecie m.in. obrazy Edwarda Dwurnika, Rafała Olbińskiego i Andrzeja Pągowskiego, a nawet kadr z animowanej Katedry Tomasza Bagińskiego. Część murali powstała w ramach festiwalu Life Festival Oświęcim (występowali na nim m.in. Elton John, Sting, czy Eric Clapton – pokażcie mi drugie powiatowe miasto, które odwiedziły takie tuzy muzyki rozrywkowej?).
Murale rozrzucone są po mieście. Dla ułatwienia w Informacji Turystycznej (mieści się na parterze dawnego ratusza) są mapki z opisami i lokalizacjami wszystkich murali.
Zwiedzanie Oświęcimia – informacje praktyczne
DOJAZD
Jeżeli przyjedziecie do Oświęcimia pociągiem (bezpośrednie połączenia z Krakowa i Katowic), to na pachnącym nowością dworcu kolejowym nie przeoczcie mozaiki Kazimierza Gąsiorowskiego.
Mierząca ponad 100 m2 abstrakcyjna kompozycja z kamieni i brył szklanych zdobiła wnętrze poprzedniego dworca, parę lat temu wyburzonego. Chwała PKP, że (ponoć z własnej inicjatywy) zachowało dzieło, tym bardziej że przenosiny to nie była wcale prosta sprawa. Mozaika waży bowiem ponad 100 ton, a przenieść ją można było tylko z podłożem. Więcej o tym przeczytacie tutaj.
Z dworca kolejowego na Rynek Główny w Oświęcimiu idzie się dwadzieścia parę minut. Można też podjechać autobusem miejskim.
NOCLEG
Opisane atrakcje Oświęcimia można zwiedzić w jeden dzień. Można, ale nie trzeba. Ja do zwiedzania miasta zafundowałam sobie nocleg (już kiedyś wspominałam, że od czasu do czasu lubię fundnąć sobie noc w jakimś miłym hotelu) – w rzeczonym Hampton by Hilton Oswięcim.
Z plusów – lokalizacja (naprzeciwko zamku), wygodne łóżko, duży pokój, dobre kosmetyki w łazience (z balsamem i odżywką do włosów włącznie), zestaw do parzenia kawy i herbaty oraz świetne śniadanie (gofry). Za to kawa przeciętna, a jedyne ogrzewanie pokoju zapewnia klimatyzacja, co działa tak sobie. Nocleg w Hampton by Hilton Oświęcim zarezerwujesz tutaj.
Bardziej budżetowe opcje spania w Oświęcimiu to np. wysoko oceniane Guesthouse Prusa 7 albo Villa Centro (oferująca niedrogie pokoje z łazienką, lodówką i czajnikiem).
ZWIEDZANIE
Sobota to kiepski dzień, by wybrać się na zwiedzanie Oświęcimia – wszystkie opisane przeze mnie muzea są tego dnia zamknięte.
Muzea w Zamku i Dawnym Ratuszu w soboty czynne są TYLKO od czerwca do końca września. Godziny funkcjonowania są ruchome, więc przed wizytą lepiej zajrzeć na ich stronę www.
Muzeum Żydowskie, z oczywistych powodów, zawsze zamknięte jest w soboty.
Także Muzeum Wódki i wystawa poświęcona Romom teoretycznie czynne jest tylko w tygodniu.
LEKTURA NA DROGĘOświęcim: czarna zima Marcin Kącki – przeczytaj by lepiej zrozumieć współczesną historię miasta. Kącki pisze m.in. o Szymonie Klugerze, rodzinie Haberfeldów, ale i o tym jak żyje się w cieniu dawnego obozu zagłady i zakładów chemicznych we Dworach (ta część książki najbardziej mnie poruszyła) Oszpicyn Krzysztof A. Zajas – „W ten oto sposób w październiku 1994 roku zostałem dziecięcym detektywem w Oszpicynie. Śledztwo miało potrwać piętnaście lat i zmarnować mi życie” – mówi główny bohater powieść Zajasa, w której autor połączył kryminał z elementami horroru. |
Zobacz też:
- Krzeszowice: 8 powodów, dla których powinniście jak najszybciej tu się wybrać!
- Zamek Pieskowa Skała – dlaczego nie mam ochoty tu wrócić
- Ustroń i dzielnica uzdrowiskowa Zawodzie: piramidy, modernizm i willa Gierka
- Witnica – Park drogowskazów, browar i grzybki Eriki Steinbach
Przydało się?
Postaw mi wirtualną kawę lub udostępnij artykuł znajomym. Da mi to poczucie, że to, co robię ma sens.
Po więcej pomysłów zajrzyj do spisu treści bloga.
No i zostań ze mną na dłużej, aby nie przegapić kolejnych tekstów.
Polub na Instagramie i Facebooku!
Lub zapisz się do newslettera z powiadomieniami o nowych artykułach.
DZIĘKUJĘ!
Podobne artykuły
Cześć!
Nazywam się Zofia Jurczak, a to moja strona poświęcona podróżom
Jestem kulturoznawczynią (UJ), stypendystką Miasta Krakowa. Moje koniki to Kraków (napisałam o nim dwie książki), muzea, miasteczka, dziedzictwo kulturowe i historyczne. Kocham Japonię, uwielbiam wyspy. W podróży napędza mnie ciekawość. Na stronie piszę o tym, co mnie kręci.
Więcej