Tu byłem. Tony Halik to nie jest biografia Toniego Halika. To książka o Mirosławie Wlekłym jeżdżącym po świecie śladem Halika. Bo jak inaczej wyjaśnić, że w książce poświęconej Halikowi autor wciąż relacjonuje swoje poczynania.
Za dużo Wlekłego w Haliku
Z Tu byłem. Tony Halik dowiedziałam się między innymi, że kaszubskie truskawki są słodsze niż wszystkie inne, że na Placu Rockefellera w Nowym Jorku można kupić kukurydzę z ekologicznych upraw, a z siedziby koncernu Time Life Wlekłego odesłano z kwitkiem. I to już w lobby! Za to Ozana Halik zabrał go na rejs żaglówką. Widział delfiny, ale nie widział żółwi. Tego ostatniego chyba najbardziej było autorowi żal, bo nie pomnę ile razy wspomina o nieobecnych żółwiach. Nawet w epilogu!
I nie rozumiem dlaczego uznano, że dla czytelnika biografii Toniego Halika ciekawszy będzie wykaz budynków mijanych przez autora na Manhattanie w zestawie z genezą powstanie parku High Line (o którym Halik nie miał szansy usłyszeć, a co dopiero po nim spacerować), niż powiedzmy rozwinięcie wątku poszukiwania szmaragdów w Kolumbii, o którym w Tu byłem. Tony Halik wspomina się tylko mimochodem.
Toni Halik arcyłgarz?
Na szczęście Tu byłem. Tony Halik to nie tylko osobiste wycieczki Mirosława Wlekłego, który (co oddać mu trzeba) zadał sobie nie mały trud, aby z morza faktów i mitów wydobyć Halika najbliższego rzeczywistości. Ile to rekonstrukcja, a ile autorskie zgadywanki to już inna sprawa.
Bo okazuje się, że ten nieustraszony łowca przygód przejawiał pewne skłonności do konfabulacji (choć to słowo w książce nie padnie ani razu). I zgrabnie zafałszował znaczne partie swego życiorysu. Życiorysu, który przez wzgląd na Elżbietę Dzikowską, w Tu byłem. Tony Halik robi wrażenie miejscowo przypudrowanego. Rozstanie Halika z pierwszą (i de facto jedyną) żoną zostało opisane jednym zdaniem: Pierrette, żona Toniego Halika, została w Meksyku.
Pierrette Andrée Courtin będzie zresztą wielką nieobecną Tu byłem. Tony Halik. Z książki Wlekłego niewiele można się o niej dowiedzieć. Podobno zmarła ze złamanym sercem.
Mieczysław – Max – Antonio – Tony
Dyskusyjna jest też konstrukcja Tu byłem. Tony Halik. Wlekły nie pisze chronologicznie, a powiedzieć, że przestawia tył z przodem to mało. Zaczyna się od dwóch ostatnich dekad życia Halika, jego przeprowadzki do Polski i kariery w TVP. A potem skacze po latach, aby na koniec wyciągnąć trupa z szafy – wojenne dzieje Mieczysława aka Maxa (nie Antonia aka Toniego, bo tym Halik stanie się dopiero w Argentynie).
Paradoksalnie to najmocniejsza i najlepsza część. Bo opowieść wreszcie zyskuje drugie dno. Przestaje być relacją z tego gdzie Halik był i co Halik robił ewentualnie zmyślił (oraz jak Wlekły do tego doszedł). A cały paradoks polega na tym, że autor z benedyktyńską dokładnością wymienia oddziały, nazwiska dowódców i miejsca, w których służył Halik w latach 1942-1945. Co samo w sobie jest śmiertelnie nudne.
Można, ale nie trzeba
Mam nadzieję, że Mirosław Wlekły jest lepszym reportażystą niż biografem, bo biografem jest marnym. Chwała mu za rozwikłanie niejednej zagadki Toniego, ale książce Tu byłem. Tony Halik czegoś brakuje. Jakiejś wartości dodanej, drugiego dna. I naprawdę trudno dać wiarę, że opowieść o człowieku, który swoimi przygodami mógłby podzielić się z dwiema kolejnymi osobami, czyta się ze znudzeniem. Tu byłem. Tony Halik nie jest książką, dla której warto zarwać noc. To rzecz przeciętna.
Niespodziewanie z czegoś co miało być ledwie kilku zdaniową notką na Facebooka, wyszła spora recenzja. Ale to tylko pokazuje, że lektura Tu byłem. Tony Halik mnie ruszyła, choć nie sądzę, aby było to poruszenie, którego życzyłby sobie autor. Nazwijmy je lekką irytacją za zmarnowanie tematu.
A gdyby ktoś…
Z szanownych państwa spragniony był biografii, dla których zarywa się noc, to polecam te pisane przez Dariusza Kortkę: Czerwona księżniczka i Religa. Biografia najsłynniejszego polskiego kardiochirurga w duecie z Judytą Watołą oraz przede wszystkim Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście z Marcinem Pietraszewskim. Wszystkie trzy pięknie wydała Agora. A więcej literatury na blogu tu.
Tu byłem. Tony Halik Mirosław Wlekły, Wydawnictwo AGORA, Warszawa 2017.
Podobało się?
Postaw mi wirtualną kawę lub udostępnij artykuł znajomym. Da mi to poczucie, że to, co robię ma sens.
Po więcej pomysłów zajrzyj do spisu treści bloga.
No i zostań ze mną na dłużej, aby nie przegapić kolejnych tekstów.
Polub na Instagramie i Facebooku!
Lub zapisz się do newslettera z powiadomieniami o nowych artykułach.
DZIĘKUJĘ!
Podobne artykuły
Cześć!


Nazywam się Zofia Jurczak, a ten blog jest dla ciekawych świata!
Jestem kulturoznawczynią - filmoznawczynią (UJ), stypendystką Miasta Krakowa. Moje koniki to Kraków, muzea, miasteczka, dziedzictwo kulturowe i historyczne. Kocham Japonię, uwielbiam wyspy. W podróży napędza mnie ciekawość. Na blogu piszę o tym, co mnie kręci.
Więcej